Imagine Dragons w szczytowej formie - relacja z koncertu w łódzkiej Atlas Arenie

  • 03 February, 2016
  • Małgorzata Warwas

Wczorajszy koncert Imagine Dragons jest doskonałym przykładem, że fani mają moc sprawczą. Sam Dan Reynolds przyznał, że zadziwiająca ilość komentarzy na portalach społecznościowych o pomijaniu na koncertowej mapie Polski przyczyniła się do przyjazdu kapeli do naszego kraju. Ale sądząc po panującej tego wieczoru w Atlas Arenie atmosferze warto było czekać. Zespół dając świetny koncert zdecydowanie wynagrodził swoim fanom tak długie oczekiwanie.

Dyskografia zespołu obejmuje zaledwie dwa albumy, nic więc dziwnego, że sporą część każdego z nich można było usłyszeć. Kto śledził uważnie trasę grupy, nie czuł się zaskoczony setlistą, która nie odbiegało zbytnio od tych, które zaprezentowano w innych krajach. Kapela postawiła na mocne rozpoczęcie przy pomocy „Shout”, a w trakcie całego koncertu przeprowadziła publiczność przez największe swoje największe hity – a tych wbrew pozorom jest całkiem sporo. Wystarczy wymienić takie piosenki jak „Top of the World”, „I Bet my Life”, „Demons” i oczywiście przełomowe w karierze zespołu „Radioactive”. Pojawił się też cover utworu „Forever Young” z repoertuaru Alphaville, poprzedzony przemową wokalisty.

Widok z góry na Arenę był niesamowity – morze fanów, morze rąk poruszających się rytmicznie w takt muzyki. Od samego początku czuć było niesamowitą energię płynącą od fanów grupy, którzy wspierali kapelę nie tylko wokalnie. Ci najwierniejsi przygotowali specjalne akcje – podczas utworu „Bleeding Out” trzymali w dłoniach kartki z mało optymistycznym napisem „Poland is Bleeding Out”, a przy „Dream” pojawiły się karteczki z napisem „Thank You”.

W trakcie całego koncertu tempo, poziom energii nie opadał ani na chwilę. Bez zadęcia gwiazdy grupa wykonywała kolejne utwory, pomiędzy którymi czasem można było usłyszeć wypowiedzi wokalisty na temat radości grania, wdzięczności za możliwość grania przed polską publicznością. Chociaż niekwestionowanym liderem zespołu jest Dan, każdy z muzyków miał okazję zaprezentować siebie i swoje muzyczne zdolności przed łódzką publicznością. 

Wtorkowy koncert był jednym z ostatnich występów grupy na tej trasie. Wydawać by się mogło, że zespół powinien w związku z tym prezentować gorszą formę, ogranie utworów przejść mogło w rutynę. Tak jednak się nie stało. Piosenki brzmiały świeżo i naturalnie, nic tylko czekać na kolejny koncert grupy. Jeżeli wierzyć zapewnieniom Reynoldsa – kapela będzie przyjeżdżać do nas regularnie. To co, może jakiś letni festiwal?

Imagine Dragons w szczytowej formie - relacja z koncertu w łódzkiej Atlas Arenie" data-numposts="5">

Nadchodzące wydarzenia